Dawno nie zapełniałam cię pamiętniku. Po prostu nie działo się nic ciekawego i tyle. Ale wczoraj... Wczoraj Wonderbolci zaprosili mnie na swoje pokazy lotnicze! Było super. Nigdy tego nie zapomnę. Zrobiłam jeszcze kilka zdjęć. Oto one:
Tutaj, na tym zdjęciu zapraszają mnie na pokazy. Wiem, mam dziwną minę, ale to z oszołomienia. Nie zawsze jest się zapraszanym przez samych Wonderbolts! Dobrze, że miałam ze sobą aparat i cyknęłam fotkę kopytkiem, tym sprawnym, giętkim kopytkiem!
A na tych zdjęciach... Wonderbolci do mnie znikąd podeszli i się przejęłam! Na tym drugim, kiedy Spitfire spytała, czy zechcę być ich gościem, to się ucieszyłam, i to baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo ucieszyłam! A, zastanawiacie się pewnie jak zrobiłam te zdjęcia. Rzuciłam aparatem fotograficznym i sam zrobił te fotki (niezłe nie?).Aparat ni się potem rozwalił, ale kupiłam sobie nowy. Lustrzankę, jakby kto pytał.
Fajnie było na tych popisach do czasu kiedy zrobiło się odjazdowo! Soarin' poprosił mnie... Poprosił mnie bym do nich dołączyła! I nie dołączyłam bo zemdlałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz